Składniki:
- 0,5 kg świeżych lub mrożonych owoców jagodowych
- 0,5 szklanki wody
- 100 g (2/5 szklanki) cukru
- 30 g (2 łyżki) mąki ziemniaczanej
Wersja dla leniwych - zamiast robić przecier rozprowadzić w wodzie sok, reszta jak wyżej.
Choroby i dolegliwości naszych dzieci (przede wszystkim alergia i AZS) spotęgowały moje zainteresowanie zdrowiem. Nie od razu zauważyłam, że medycyna akademicka leczy skutki nie usuwając przyczyny. Gdy już się to stało nie było odwrotu - o zdrowie trzeba dbać całościowo i od podstaw, to jedyna szansa na trwałe zdrowie, a ja właśnie o zdrową rodzinę chciałam powalczyć.
Tak moja uwaga skierowała się na rozwiązania bardziej gruntowne - leczenie metodami naturalnymi (szczególnie ziołami) i zapobieganie chorobom - przede wszystkim poprzez zdrowe odżywianie w myśl hasła "you are what you eat". Generalnie - życie w zgodzie z naturą i, poniekąd, powrót do źródeł.
Blog utworzyłam po to, aby zebrać i podsumować cenne informacje, owoc wymiany doświadczenia na forach internetowych z innymi rodzicami, będącymi w podobnej jak nasza sytuacji. Chcę przytoczyć nasze doświadczenia, podzielić się wartościowymi (choć na ogół prostymi, także w wykonaniu) przepisami kulinarnymi, zebrać w jednym miejscu interesujące artykuły, które do dziś w dużych i małych sprawach mogą być bodźcem do zmian, a dla zdrowia naszej rodziny były punktem zwrotnym.
Choć znajdą się tu pewnie także treści niezwiązane ze zdrowiem, mam skłonność do dygresji ;-)))
Składniki:
Wersja dla leniwych - zamiast robić przecier rozprowadzić w wodzie sok, reszta jak wyżej.
Pijemy: 10 ml oliwy z oliwek + 10 ml alocitu (0,5 l przegotowanej chłodnej wody zmieszane z 35 kroplami citroseptu) + 10 ml soku z cytryny. Dziewczynki piją połowę dawki.
Objawy oczyszczania - mnie ucho od czasu do czasu jeszcze "piknie", starsza nic, młodsza miała jeden dzień podwyższoną temperaturę do 38 st.C bez jakichkolwiek objawów chorobowych, do rana jej minęła. Mężowi pięknie wygoiły się plecy (tendencja do krost i zaskórników) - on wszystkie kuracje przechodzi lajtowo i od razu przechodzi do korzyści... :) Nasza skóra jest gładsza, delikatniejsza, bardziej nawilżona, chciałoby się rzec "od środka" - pewnie nawet tak jest.
Dzieci narzekały na dyskomfort tuż po wypiciu swojej porcji, początkowo mówiły o mdłościach i pobolewaniu brzuszka, ale z każdym dniem jest lepiej, picie przeszło nam w nawyk.
Składniki:
Przepis znalazłam w sieci (była też podana wersja zupy ogórkowej – zmiksować ogórek ze śmietaną, dodać serki, zagotować, podawać z koperkiem – jeszcze nie próbowałam). Moim pomysłem było masło czosnkowe do grzanek, myślę, że pasowałby także brokuł dorzucony na koniec; wyjątkowo dobrze komponuje się z pieczarkami i śmietaną.
Syrop:
Niedawno dostałam od znajomej grzybka kefirowego i teraz w zaciszu domowym produkuję kefir :) O dobroczynnym wpływie kefiru na zdrowie słyszał chyba każdy. Sprawdziłam na wikipedii - nie ma wiele informacji, zaś w sieci krąży tekst-hymn pochwalny z "Poradnika Uzdrawiacza" Luty 2000 nr 2/87
GRZYBEK JOGÓW HINDUSKICH (GRZYBEK TYBETAŃSKI) Grzybek ten posiada następujące właściwości lecznicze:
- Reguluje przemianę materii.
- Leczy choroby serca i naczyń wieńcowych, zawały, rozkłada cholesterol w naczyniach tętniczych.
- Leczy choroby wątroby, trzustki i śledziony.
- Leczy choroby nerek i przewodu moczowego.
- Leczy choroby dróg żółciowych, rozpuszcza kamienie żółciowe.
- Leczy wszystkie choroby przewodu pokarmowego, wrzody żołądka i dwunastnicy.
- Wytwarza antybiotyki i leczy wszystkie stany zapalne.
- Obniża i reguluje ciśnienie krwi.
- Wstrzymuje wzrost komórek nowotworowych.
- Reguluje stany zmęczenia i wyczerpania.
- Hamuje proces starzenia się komórek.
- Posiada wszystkie niezbędne do życia witaminy
Sposób użycia dla jednej osoby: 2 łyżeczki tego grzybka w słoiku zalać 0,25 l mleka nie gotowanego. Po 24 godzinach przecedzić przez niemetalowe sitko i mieszać niemetalową łyżeczką. Mleko wypić, a grzybek na sitku dobrze wypłukać pod bieżącą zimną wodą aż będzie biały i podobny do gotowanego ryżu. Grzybek zalać ponownie świeżym mlekiem na następne 24 godziny. Słoik nakryć gazą i przechowywać w temperaturze pokojowej.
Uwagi: Grzybek nie wypłukany po 24 godzinach i nie zalany mlekiem traci swoje właściwości i ginie, a zdrowy grzybek po 17 dniach podwaja się i można odstąpić go innej osobie. Jeżeli nie pije się tego napoju, należy codziennie zalewać go nowym mlekiem (tyle mleka aby grzybek lekko pływał). Mleko zmieniamy codziennie.
Sposób kuracji: Pić mleko przez 20 dni bez przerwy, najlepiej przed snem. Następnie zrobić 10 dni przerwy i znów pić przez 20 dni. W razie potrzeby kurację przeprowadzić kilkakrotnie. Ten skuteczny środek leczniczy zasługuje na uznanie i rozpowszechnianie.
Historia: Jak głosi pewna historia grzybek mnichów tybetańskich przywiózł do Polski profesor Politechniki Gliwickiej, który przez 5 lat przebywał w Indiach. Tam ciężko chorował na raka wątroby, został całkowicie wyleczony tym grzybkiem przez mnicha tybetańskiego. Odjeżdżając do Polski otrzymał od niego szczep tego grzybka.
Faktycznie grzybek się rozrasta, więc już poszedł w świat do krewnych i znajomych. Nie jest wybredny - pasteryzowane mleko też przerabia na kefir. Rzeczywiście reguluje pracę przewodu pokarmowego (choć na początku wywoływał u mnie nieciekawe sensacje, ale ten etap szybko minął), także mój Tato chorujący na wrzodziejące zapalenie jelita grubego colitis ulcerosa potwierdza jego dobre działanie. Tato przetwarza kozie mleko.
O kefirze bardzo dobrze wypowiadał się o. Jan Grande-Majewski w przytoczonym na tym blogu artykule. Radzi, by codziennie wypijać kefir, który na bieżąco rozprawi się z mniej zdrowymi pokarmami jak smażone tłuste mięsa czy niezbyt czyste sery żółte. Przy okazji przytacza historię odkrycia kefiru przez francuskiego uczonego przebywającego wśród Mongołów. Nawiasem mówiąc pamiętam tę historię z lekcji j. rosyjskiego z czasów liceum, jedna z (nielicznych, które mnie zainteresowały) czytanek była właśnie o kefirze :))
Pieczeń z karkówki
Karkówkę umyć, natrzeć solą, pieprzem i zmiażdżonym czosnkiem, ew. można całe ząbki czosnku wetknąć w nacięte „kieszonki” (można także dodać kminek mielony, curry, tymianek itp. – przyprawy znacznie ułatwiają trawienie wieprzowiny). Mięso włożyć do brytfanny, obłożyć plastrami cebuli (można je także obłożyć marchewką, pietruszką, selerem – co kto lubi), do smaku można na mięso nałożyć kilka płatków masła. Piec tyle ile waży (1,5 kg - 1,5 godz). Karkówka na ciepło źle się kroi, dlatego dobrze jest ją pokroić po schłodzeniu, a przed podaniem ponownie podgrzać. Można podać z sosem np. chrzanowym, koperkowym.
Karkówka na soli
Do brytfanny wsypać 1 kg soli, na którą położyć natartą ziołami karkówkę. Piec odpowiednio do wagi (godzina pieczenia na każdy kg mięsa). 20 min przed końcem karkówkę posmarować po wierzchu musztardą francuską.
W ten sam sposób (ale bez musztardy) można także upiec kurczaka, ten przepis podpowiedziała mi sąsiadka. Mogę polecić, choć za kurczakami nie przepadam - też wychodzi bardzo apetyczny.
Składniki:
Przyprawy:
Zalewę ugotować z:
Paprykę sparzyć by się lepiej układała w słojach. Zalać ją gorącą zalewą, dodać przyprawy oraz oliwę z oliwek po 1 łyżeczce na słoik. Pasteryzować 7-10 min.
"Książkowe" proporcje: 10 kg kapusty białej, 15-30 dag soli, 30-50 dag marchwi, kminek. W moim przypadku jest to:
Kapustę oczyścić, podzielić, poszatkować, dodać poszatkowaną cebulę i marchew startą na dużej tarce, posolić o dodać kminek, przyprawy, wymieszać. Ułożyć w dużym słoju (może być gliniany garnek), mocno ugnieść by kapusta puściła sok. (W praktyce wygląda to tak, że najpierw szatkuję pół kapusty, dodaję pól cebuli i marchwi, połowę soli i kminku, pakuję do słoja i ugniatam, po czym zabieram się za druga połowę – w tej sposób łatwiej wymieszać składniki). Przyłożyć, by kapusta nie wypływała do wierzchu (ja przykładam ciężką szklanką i zakręcam słój). Czekam aż ukiśnie ok. 2 tygodni. Przechowywać w chłodzie.
Tak ukiszona kapusta służy nam jako dodatek do obiadu, do gotowania kwaśnicy (np. z kością od schabu, ziemniakiem – solidny obiad jednogarnkowy na zimowe dni), gotowania boczku i szynki domowej (mmmmmmm…), farszu do pierogów itd. By nie była zbyt kwaśna łączę ją z surową kapustą – w ten sposób łagodzę smak bez utraty walorów zdrowotnych – absolutnie nie należy kiszonej kapusty płukać.
Wodę „spod kapusty” wypijamy w ramach profilaktyki przeciwpasożytniczej po 0,5-1 kieliszku na czczo rano. Na forum Alergie doradza się wypijać go w większej ilości ale wieczorem – bywa gwałtowny w działaniu przeczyszczającym.
Jak MO działa? Cały ogrom wiedzy znajduje się na stronie: www.bioslone.pl a właściwie na forum (które, niestety, znam dość wyrywkowo). Pokrótce: Mikstura ma stopniowo wygoić przewód pokarmowy , aby organizm nie był wystawiony na nadmiar czynników szkodliwych, które w dzisiejszych czasach są nie do ominięcia jeśli chodzi o spożywane pokarmy (mocno przetworzone i zachemizowane). A przecież nie od dziś lekarze medycyny naturalnej mówią, że skóra jest przedłużeniem jelit.
Jakie jelita, taka kondycja skóry. Przy egzemie, atopowym zapaleniu skóry, nietolerancjach pokarmowych trzeba zwrócić baczną uwagę na dietę i na "pielęgnację" jelit - usunięcie pasożytów, zadbanie o właściwą florę bakteryjną (probiotyki, prebiotyki) - do poczytania: Dysbioza jelit oraz drugi bakteryjna flora jelitowa, na uszczelnienie jelit, wzmocnienie pracy wątroby (patrząc na dobór ziół stosowanych na AZS łatwo zauważyć, że są to leki wspomagające wątrobę i nerki, czyli przyspieszające wydalanie szkodliwych produktów metabolizmu - to chyba nie przypadek). Organizm sam będzie sobie radził, jeśli go nie dociążymy i jeśli zadbamy by mógł prawidłowo funkcjonować.Jest to przepis mojego Męża, powstał na bazie przepisów z sieci po jednym z licznych grzybobrań.
Cały proces produkcyjny trwa ok. pół godziny, a ciasteczka są bardzo smaczne. Wiele osób prosi mnie o ten przepis (nawiasem mówiąc jest on kompilacją kilku różnych przepisów, które dostałam od znajomej).
refleksje matki nt. zdrowia rodziny