Po 2 miesiącach picia MO z oliwą bardzo nas od niej odrzucało, więc zrobiliśmy przerwę i przeszliśmy do etapu z olejem kukurydzianym (dobrej jakości, nie tym z puszki) który ciągnęliśmy też około miesiąca, po czym przeskoczyliśmy na olej z pestek winogron. Specjalnie dokuczliwych objawów oczyszczania nie zaobserwowaliśmy, a winogronowy jak na razie smakuje nam najbardziej.
Wychodzi na to, że niepotrzebnie ciągnęliśmy pierwszy etap tak długo, przy naszym stanie zdrowia wystarczyłby miesiąc, a może nawet od razu powinniśmy przejść do kukurydzianego lub winogronowego? Nie wiem, być może, jednak bałam się dotkliwych objawów oczyszczania i dlatego nie pominęliśmy żadnego etapu.
Co jeszcze - zaczęliśmy nie od aloesu jak zaleca Słonecki, ale od citroseptu. Skąd taka decyzja? Otóż aloes zdarzało nam się stosować, natomiast citroseptu nie (nieracjonalnie obawiałam się reakcji uczuleniowej), więc spodziewałam się, że może na nas lepiej działać. W tym momencie (mija czwarty miesiąc picia mikstury) zastanawiam się nad zmianą - chyba czas najwyższy.
Jak widać staramy elastycznie dostosować miksturę do naszych potrzeb, oby z korzyścią dla zdrowia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz