Kąpiele odkażające:
- w wodzie z dodatkiem wody utlenionej – 1 buteleczka H2O2 na wanienkę wody; podobno działa rewelacyjnie i nie szczypie, ale dowiedziałam się o tej metodzie odkażania za późno, by jej spróbować, za to stosowałam wodę utlenioną bezpośrednio na rozdrapane zmiany, traktując je jak każdą inną ranę;
- w roztworze soli: morskiej, iwonickiej, bocheńskiej, (nawet kłodawska, która kosztuje poniżej 1zł/kg sprawdza się doskonale). Niektórzy reagują na sól nadspodziewanie dobrze – zmiany ich nie szczypią, a do tego po kąpieli spektakularnie bledną, choć znajomej się zdarzyło, że dziecko wyskoczyło z wody jak oparzone, choć wcześniej reagowało dobrze;
- w wodach termalnych i w morzach, zwłaszcza o dużym zasoleniu, choć niektórym pomaga i Bałtyk;
- w roztworze nadmanganianu potasu – działa wysuszająco, więc po kąpieli skórę należy nawilżyć, poza tym kąpiel, by zadziałać, powinna trwać dość długo (ok. pół godziny);
- kąpiele ziołowe: herbata, dąb, szałwia, rumianek i inne – wiele osób obawia się reakcji uczuleniowych, ale przynajmniej wywaru z herbaty powinni spróbować – jej działanie ściągające jest bardzo silne.
Nas z najgorszego stanu wyratowały kąpiele w roztworze soli kłodawskiej stosowane codziennie.
Dziecko nigdy nie zgłosiło sprzeciwu, z wody wychodziło bez czerwonych plam, potem już tylko preparat z tlenkiem cynku na zmiany sączące i Exomega A-dermy na skórę wysuszoną.
Zdjęcie z dawnych czasów, a bywało dużo gorzej...
Wysięki powinno się odkażać i wygoić, m.in. przez stosowanie:
- maści cynkowej (bardzo skuteczna, bardzo tania); można sięgnąć po inne maści zawierające tlenek cynku, np. z braku innego zastosowałam penaten na odparzenia z oczarem wirginijskim – też było ok;
- tormentiolu (zawiera wyciąg z pięciornika, tlenek cynku oraz, niestety, kwas borny, który jest niewskazany u dzieci poniżej 3. r.ż.; dlatego lepiej sięgnąć po zamienniki, które go nie zawierają, np. maść pięciornikowa złożona firm Ziaja i Prolab, tormazol (ma ten sam skład co tormentiol, ale bez boranów, do tego jest tańszy), Oceanic – AA Maść pielęgnacyjna z tormentiolem, i zapewnie wiele innych, o których nie wiem. Czasem trzeba je dopiero zamówić – wiele aptek ich nie ma na stanie;
- wody utlenionej – trochę szczypie, ale nie bardziej niż inne rany;
- PV-jodu (poliwidon jodowany) w płynie lub kremie (np. betadine) - są to środki dezynfekcyjne działające podobnie jak jodyna, ale w odróżnieniu od niej nie szczypią (nie zawierają alkoholu). W Polsce PV-jod jest ciągle niedoceniony – wielka szkoda, bo odkaża lepiej niż woda utleniona, zwłaszcza nadkażenia grzybicze;
- pigmentum castellani – podobno mocno szczypie, ale w bardzo złym stanie skóry, gdy nic nie pomaga, warto o nim pamiętać (jak o ostatniej desce ratunku);
- gencjany (fioletu) – dziecko będzie fioletowe, ale wiele warto wytrzymać, żeby uniknąć sterydu, no i gencjana nie szczypie;
- okładów z 2% roztworu taniny (do kupienia w aptece) – działanie ściągające silniejsze niż esencji herbacianej, niestety, u ruchliwego dziecka okłady bywają niewykonalne. Uwaga – tanina plami.
Naszym faworytem jest tormentiol i inne preparaty na bazie tlenku cynku, często korzystnie skojarzone z nagietkiem, np. krem pielęgnacyjny babydream z Rossmanna (żółtozielone opakowanie) – maści i kremy proste a skuteczne, do tego niedrogie. Po rozdrapaniu np. łokcia sięgam po wodę utlenioną. Poza tym warto zastosować cynk „od środka” + zadbać o dietę bogatą w mikroelementy.
2 komentarze:
A ile soli dodawała Pani do kąpieli? I ile powinna trwać taka kąpiel? Pozdrawiam
Nie umiem określić proporcji. Najlepiej stopniowo dosypywać soli do wanny i patrzeć jak dziecko reaguje. Na pewno w smaku woda była wyraźnie słona...
Prześlij komentarz